30 maja Świadomość zdrowego stylu życia wśród dzieci. Czym zaskoczyły mnie przedszkolaki?
Świadomość zdrowego stylu życia wśród dzieci. To w końcu jest czy jej nie ma?
O zdrowym stylu życia w odniesieniu do dzieci, kształtowaniu ich prawidłowych nawyków od najmłodszych lat, zachęcaniu poprzez dobre praktyki do zdrowego odżywiania pisałam już wielokrotnie na blogu, ale czasami spotykałam się z opiniami, że żyję w mydlanej bańce, że prawdopodobnie środowisko, w którym się obracam wykazuje pewną świadomość w tym temacie, a poza nim toczy się prawdziwe życie.
W ramach swojej blogowej działalności angażowałam się w różnego rodzaju inicjatywy, których celem było budowanie świadomości społeczeństwa, a konkretnie młodych lub przyszłych rodziców, w temacie zdrowego odżywiania ich dzieci, począwszy już od okresu niemowlęcego. Uczestniczyłam też w wielu warsztatach oraz wykładach i za każdym razem słyszałam opowieści jak to jest źle, bo statystyki rzeczywiście są bezlitosne (wg WHO – Światowej Organizacji Zdrowia w ciągu ostatnich 20 lat w naszym kraju trzykrotnie wzrosła liczba dzieci z nadwagą), a jedzenie w szkołach nadal śmieciowe.
W pierwszym roku blogowania miałam nawet taki projekt, którego nigdy nie wdrożyłam w życie, a którego maleńką cząstkę miałam okazję wczoraj zrealizować, przeprowadzając warsztaty w przedszkolu, do którego chodzi moja młodsza córka.
Przeczytajcie również:
Najważniejsze zasady odżywiania dzieci (KLIK)
Jak nauczyć dzieci zdrowo jeść (KLIK)
Cukier w życiu dziecka (KLIK)
„Zdrowo jemy, zdrowo gotujemy”
Jedną z wielu fantastycznych inicjatyw „naszego” przedszkola jest akcja, która ma miejsce w tym miesiącu, a mianowicie rodzice opowiadają o swoich zawodach i pasjach w ramach projektu: „Mój zawód, moje pasje”.
Ja postanowiłam opowiedzieć dzieciom o swoich połączonych tematycznie pasjach, a mianowicie sporcie, fotografowaniu, blogowaniu i gotowaniu, a raczej eksperymentowaniu w kuchni. Wszystko było powiązane ze zdrowym stylem życia, a ja w bardzo prosty i zwięzły sposób miałam przedstawić dzieciom temat tak, żeby nie tylko go zrozumiały, ale też zapamiętały jakie ma znaczenie to co robimy teraz dla swojego zdrowia w kontekście naszego całego życia.
Do warsztatów „Zdrowo jemy, zdrowo gotujemy” przygotowałam się nie tylko teoretycznie dostosowując język do wieku dzieci, ale też praktycznie, bowiem wspólnie mieliśmy przygotować zdrowe dania. Dzieci również dostały zadanie, żeby przynieść coś zdrowego do jedzenia.
Przyznaję, że kiedy zobaczyłam uśmiechnięte dzieciaki, wykazałam się stereotypowym myśleniem, bo pierwsze co pomyślałam to to, że będziemy rozmawiać o słodyczach. Ale oto przede mną wyrosły dwa kosze pełne owoców i warzyw, a dzieci od razu chciały rozmawiać na temat ich wartości, co można z nich zrobić, jaki wpływ mają na nasze zdrowie. Zaskoczyły mnie też tym, że wiedziały iż owoce i koktajle owocowe zaspokajają nasze zapotrzebowanie na coś słodkiego. Wiedziały, który owoc ma najwiecej cukru, a które warzywo tłuszczu. Wyobrażacie sobie, że powiedziały mi, że awokado ma w sobie zdrowy tłuszcz, ale że nie można zjeść go zbyt wiele? 🙂
Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu okazało się, że WSZYSTKIE dzieci są bardzo świadome tego co oznacza zdrowy styl życia. Bardzo chętnie zgłaszały się do wypowiedzi i ochoczo zadawały pytania. Co ciekawe ich wiedza nie ograniczała się do tego, że słodycze są niezdrowe i że w diecie powinny się znaleźć warzywa i owoce. Rozmawialiśmy o nabiale, mięsie, rybach, aktywności sportowej, hormonach szczęścia, dobrym samopoczuciu i pozytywnym podejściu do życia. Jak się domyślacie tego ostatniego dzieci akurat uczyć nie trzeba, nie ma bowiem bardziej otwartych i radosnych istot, które w dodatku chłoną jak gąbka to co im wpoimy za młodu.
Po części teoretycznej, przystąpiliśmy do praktycznych warsztatów kulinarnych. Okazało się, że znakomita większość dzieci pomaga rodzicom w kuchni przygotowywać posiłki i nie obca jest im rukola czy kiełki rzodkiewki, które wraz z pomidorami, cebulą czy kukurydzą nakładały na swoje talerze. Zrobiony wspólnymi siłami koktajl z jarmużu, jabłek, awokado, banana i świeżo wyciśniętego soku z cytryny, był bez wyjątku dla każdego dziecka hitem tego dnia. Były dokładki.
Dobro dzieci najważniejsze
Dlaczego o tym wszystkim piszę? Bo temat jest mi bardzo bliski, a dobro dzieci najważniejsze. Widzę też nadzieję na zmianę myślenia i postrzegania zdrowego stylu życia jako tego, który jest kosztowny, czasochłonny czy wymagający nieświadomo jakiej wiedzy z zakresu dietetyki. Na szczęście rodzice coraz świadomiej podchodzą do tematu odżywiania dzieci, a to daje im szansę na lepszy start w zdrowe życie. Jestem przekonana, że w przypadku dzieci, z którymi miałam do czynienia, ogromną rolę odegrało też przedszkole, które propaguje zdrowy styl życia, stąd takie inicjatywy jak ta.
Zbliżają się wakacje, a wraz z nimi pewna dezorganizacja tradycyjnego rytmu dnia i ryzyko „zawieszenia” dobrych nawyków, które niekiedy kształtujemy w sobie przez długie miesiące albo i lata. Nie dajmy się zwariować, ale też nie rezygnujmy z tego co udało nam się wypracować do tej pory.
Na koniec posłużę się jednym z pytań, które zadały mi dzieci: „Czy zdarzyło się pani popełnić jakiś błąd przy gotowaniu?”
Tak. błędy popełnia każdy, ale każdy może je też naprawić. I tego życzę Wam wszystkim – dzieciom i ich rodzicom 😉
Fot. W celu zachowania prywatności dzieci, nie mogłam opublikować zdjęć z warsztatów. Zdjęcia użyte w artykule pochodzą z serwisu pexels.com, freepik.com, unsplash.com
***
Jeśli spodobał Wam się ten artykuł lub uważacie, że może kogoś zainteresować, będzie mi bardzo miło jeśli go skomentujecie lub/i udostępnicie dalej. To wyraz uznania dla mojej pracy i zaangażowania, a także sprawienie mi ogromnej radości.
Jeśli chcecie być na bieżąco z kolejnymi wpisami na blogu i tym co udostępniam na kanałach społecznościowych, zapraszam do polubienia Esencji na Facebooku, zajrzenia na Instagram (jestem też codziennie na Instagram Stories) i odwiedzenia Twittera.
No Comments