30 sty Nowy projekt #mójpierwszyraz. Kąpiel zimowa, czyli morsowanie (1 z 12)

Na ten pomysł wpadłam oczywiście spontanicznie i nie jest on wynikiem jakichś noworocznych postanowień. Otóż na początku stycznia wymyśliłam sobie, że w każdym miesiącu tego roku zrobię coś nowego, coś czego nigdy do tej pory w życiu nie robiłam. Wprawdzie jest wiele takich rzeczy, a wśród nich są zarówno takie, których chciałam spróbować, jak i takie, o których wcześniej nawet nie pomyślałam. Te, o których myślę w kontekście najbliższych miesięcy mają dać mi dużo frajdy, fajne emocje, odwagę w podejmowaniu kolejnych wyzwań i pokonywaniu granic do tej pory nieprzekroczonych. Nie będą to niebezpieczne rzeczy, może nawet nie będą spektakularne, ale będą miały związek z moimi zainteresowaniami.

Nie mam rozpisanego planu na 12 miesięcy, wiem tylko co będę robić w styczniu, lutym i marcu. Mam też pomysły na kolejne miesiące, które mam nadzieję, zaoowocują niezapomnianymi wrażeniami, nowymi znajomościami i umiejętnościami, ale też lekcją pokory. Niektóre z nich będą pewnie wiązać się z opuszczeniem strefy komfortu, tak jak w przypadku styczniowego, a konkretnie wczorajszego morsowania, które poszło na pierwszy ogień. Kąpiel zimowa, czyli morsowanie to zdecydowanie #mójpierwszyraz.

MorsowanieMORSOWANIE JEST SPOKO

Nigdy do tej pory tego nie robiłam i nawet nie podejrzewałam, że przyjdzie mi to z taką łatwością. Większy wysiłek wkładam w tłumaczenie dzisiaj wszystkim niedowiarkom, że morsowanie jest spoko, nie trzeba się do niego w żaden sposób przygotowywać, że jest świetną zabawą i że doskonale wpływa na zdrowie – hartuje organizm i wzmacnia odporność. Jednak najważniejsze i najtrudniejsze do zrozumienia jest to, że podczas morsowania nikomu nie jest zimno! No może z wyjątkiem przyglądającym się z boku ciekawskim 😉 Jedyny warunek jaki trzeba spełnić to być zdrowym w dniu morsowania i mieć ochotę wskoczyć do wody. Ja miałam i to ogromną. A wiecie dlaczego?

ŚPIĄCA KRÓLEWNA TO NIE BAJKA

Jest taka mała dziewczynka, na imię ma Alicja i ma tylko 9 miesięcy. Dużo śpi, bardzo dużo. Zwykle rodzice są szczęśliwi, kiedy ich maluch przesypia noce i grzecznie ucina sobie drzemki w ciągu dnia. Jednak dla rodziców Ali jej sen jest powodem do niepokoju. Ala śpi niekiedy przez kilka dni i nikt, łącznie z lekarzami, nie potrafi podać przyczyny tego stanu. Ala wymaga więc stałej rehabilitacji, a jej rodzice funduszy na jej przeprowadzenie. I tak z inicjatywy Morsów z Piassecziussets (ich członkiem jest tata Ali) powstał pomysł, żeby zebrać pieniądze na leczenie dziewczynki planując początkowo niewielkie wydarzenie, czyli Lodowatą niedzielę dla Alicji. Akcja niespodziewanie rozrosła się do dużej imprezy nazwanej lokalnym WOŚP-em, w którą zaangażowała się ogromna liczba mieszkańców Piaseczna i okolic, media, lokalne władze, a także mnóstwo firm sponsorujących nagrody w loterii.

Gorace morsyZIMNA WODA, GORĄCE SERCA

Do morsowania, często pierwszego w życiu, ruszyło ponad 200 osób, a ilość wejść do przerębli w kształcie serca trudno zliczyć. Sama weszłam 2 razy. W tym miejscu muszę Was zapewnić, że po krótkiej rozgrzewce ani moment rozebrania się do kostiumu kąpielowego, ani wejście do wody czy wyjście z niej nie były ani nieprzyjemne ani zimne, czego nie może pojąć wiele osób, łącznie ze mną 🙂 Z jednej strony morsy twierdzą, że to normalne, z drugiej myślę sobie, że mieszanka adrenaliny i emocji oraz atmosfera całej akcji zrobiły swoje do tego stopnia, że było mi cały czas ciepło.

Poza tym do dyspozycji mieliśmy mobilną saunę i banię z gorącą wodą, które okazały się być kolejnym fajnym elementem morsowania. Można było też rozgrzać się podczas treningów np. zumby i dzięki gorącym przekąskom i napojom. Mam jednak wrażenie, że w tym dniu niewiele osób narzekało na zimno. Gorące serca, chęć niesienia pomocy bezbronnej i nieświadomej swojego problemu dziewczynce wystarczyły wszystkim na solidne ogrzanie się. I dotyczy to nie tylko profesjonalnych czy debiutujących morsów, ale także organizatorów tego niezwykłego przedsięwzięcia oraz wszystkich uczestników wczorajszej imprezy.

Zimna czy nawet lodowata woda nie jest jednak żadną przeszkodą, a morsowanie nie jest wyczynem, jeśli w ciągu 1 dnia, a właściwie 5 godzin udaje się zebrać na rehabilitację małej dziewczynki 45.319,50 zł! Warto o tym pamiętać, kiedy następnym razem ktoś będzie próbował podważać zasadność jakiejkolwiek spontanicznej, charytatywnej akcji.

TWÓJ WEWNĘTRZNY GŁOS

Poza oczywistą frajdą, nowym doświadczeniem, przełamaniem barier, fantastycznymi emocjami i realnym wsparciem akcji, cieszy mnie również to, że potrafiłam zrealizować pomysł, który pewnego dnia przyszedł mi do głowy. Wkurzam się, kiedy słyszę od innych, że coś jest niebezpieczne lub niepotrzebne. Jeśli chęć zrobienia czegoś, szczególnie dobrego czy nawet podjęcia nowego wyzwania wychodzi od nas samych, to nie widzę powodu, żeby z tego rezygnować.

Jeśli chodzi o mnie zawsze słucham swojego wewnętrznego głosu, polegam na intuicji, wiedzy i doświadczeniu, ale często szukam też porady u osób bardziej ode mnie doświadczonych w danej kwestii. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek żałowała czegoś co zrobiłam zgodnie ze swoimi wartościami i potrzebami, idąc za głosem serca, ale nie zapominając też o zdrowym rozsądku.

Nowe wyzwania są trudne dopóty, dopóki ich nie podejmiemy. Przed niektórymi się wzbraniamy tylko dlatego, że ich nie znamy, nie wiemy z czym się wiążą, a nasza wyobraźnia maluje czarne wizje. Moje nowe doświadczenie pokazało mi, że czasem zupełnie niepotrzebnie obawiamy się nowych rzeczy, dlatego chętnie podejmę kolejne wyzwanie. O nim już w lutym, choć nie będzie tak spektakularne jak to w styczniu, ale obiecuję, że będą ładne obrazki 🙂

No to teraz filmiki i zdjęcia 🙂

Jeśli poruszy Was historia Alicji, możecie przekazać darowiznę w dowolnej kwocie na:
Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”
Nr konta: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
W tytule przelewu: 30325 Rowińska Alicja – darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

Fot. archiwum prywatne, Tomasz Jóźwiak, Leonard Łuczak, Jakub Chmielewski, Kamila Góreczny, foto główne: Figiel Fru – FOTO, FUN & DRON

♥ ♥ ♥

Jeśli spodobał Ci się ten wpis lub uważasz, że może się komuś przydać, będzie mi bardzo miło, jeśli go skomentujesz lub/i udostępnisz. Dziękuję, że jesteś i wspierasz.

Jeśli chcesz być również na bieżąco z kolejnymi artykułami na blogu i tym co udostępniam na kanałach społecznościowych, polub Esencję na Facebooku, zajrzyj na Instagram (jestem też codziennie na Instagram Stories) i odwiedź Twittera.

Kapiel zimowa, czyli morsowanie16425903_1422333341133946_8649232857078355341_n Bryla lodu Jacuzzi Mobilna bania Mobilna sauna Mobilna sauna2 Przerebel Rozgrzewka16196052_10202786470740944_1373602747302818258_n16422453_10202786472060977_5771843908602779968_oPiewsza kapiel zimowaWyjscie z przerebliSpiaca KrolewnaFundacja Dzieciom Zdazyc z Pomoca

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
Podziel się:
Aleksandra Bohojło
esencja@esencjablog.pl
51 komentarzy
  • SzeptemPisane.pl
    ⬝ Data: 23:25h, 30 stycznia Odpowiedz

    Świetna inicjatywa, cudna akcja, ekstra foty! nie mogę się doczekać kolejnych pomysłów na #mojpierwszyraz

    • Aleksandra Bohojło
      ⬝ Data: 23:35h, 30 stycznia Odpowiedz

      Ja też nie mogę się doczekać, bo nie do końca wiem co mi jeszcze strzeli do głowy i z czym przyjdzie mi się zmierzyć. W sumie to sporo odjechanych rzeczy próbowałam w życiu, więc muszę pogłówkować co jeszcze przede mną 😉
      Fotek było chyba z 500, ale musiałam wybrać takie, na których nie będzie twarzy ludzi, których nie znam. Mogliby sobie nie życzyć zamieszczania ich wizerunku w artykule, choć wszystkie zdjęcia były ogólnodostępne.

  • BasiaK
    ⬝ Data: 08:14h, 31 stycznia Odpowiedz

    Świetna akcja, oby było takich więcej. Satysfakcja podwójna, bo oprócz tego że robisz coś do siebie, robisz też dla innych. Popieram całym sercem.
    Ale oczywiście mam małe ale. 🙂 Jestem zmarźluchem totalnym. I o ile dałabym radę rozebrać się na chwilę, o tyle wejść do lodowatej wody – nigdy. 🙂 Próbowałam dla zdrowia brać zimny prysznic. To nie dla mnie. To po prostu boli. 🙂
    Akcja pierwszy raz, super pomysł. Biorę udział w podobnej, z tym że zwie się 12 niecodziennych, czyli raz w miesiącu coś niecodziennego. Idea podobna. 🙂 Trzymam kciuki za Twoje pierwsze razy. Będę zaglądać. 🙂

    • Aleksandra Bohojło
      ⬝ Data: 10:03h, 31 stycznia Odpowiedz

      Basia, uwierz mi jestem zmarzluchem. Zimny prysznic nie należy do przyjemności, ale morsowanie to zupełnie inna sprawa. Do niedzieli myślałam dokładnie tak samo jak Ty, po czym zostałam totalnie zaskoczona tym, że ani rozebranie się, ani wejście czy wyjście z wody nie jest nieprzyjemne i zimne. Dowodem tego jest to, że po wyjściu z wody przebiegłam się w mokrym kostiumie i ponownie weszłam do wody czego zupełnie nie planowałam. W sumie mogłabym chyba tak jeszcze kilka razy, ale było duże zamieszanie i pomyślałam, że jak na pierwszy raz to może wystarczy. Poza tym cała otoczka i atmosfera były gorące.

      • BasiaK
        ⬝ Data: 06:59h, 02 lutego Odpowiedz

        Czyli wychodzi na to że muszę spróbować. 😀

  • Kasia Lorenc
    ⬝ Data: 09:28h, 31 stycznia Odpowiedz

    Super zdjęcia i gratuluję odwagi mi na pewno by jej zabrakło.

  • Bookendorfina Izabela Pycio
    ⬝ Data: 09:46h, 31 stycznia Odpowiedz

    Jak najwięcej takich akcji, jak bardzo są nam wszystkim potrzebne. A przy okazji niesamowita przygoda. 🙂

    • Aleksandra Bohojło
      ⬝ Data: 10:04h, 31 stycznia Odpowiedz

      Fantastyczne wrażenia i świetna zabawa w słusznej sprawie. Bardzo polecam 🙂

  • Elżbieta Ważna | waznapisze.pl
    ⬝ Data: 11:03h, 31 stycznia Odpowiedz

    Wspaniała akcja i jestem przeszczęśliwa, że mogłam w niej uczestniczyć (nawet bez morsowania). Mam nadzieję, że pieniążki zebrane pomogą zdiagnozować chorobę Ali.

    Olu jestem mega ciekawa twoich planów na następne miesiące. Będę wyczekiwać wpisów 🙂

    • Aleksandra Bohojło
      ⬝ Data: 11:26h, 31 stycznia Odpowiedz

      Sama jestem ciekawa. Nie wszystko jeszcze zaplanowane 😉 Idę na żywioł, ale kilka pomysłów mam.

  • Iza D- www.nietylkorozowo.pl
    ⬝ Data: 11:42h, 31 stycznia Odpowiedz

    Jej, wzruszyłam się, czytając o tych gorących sercach i zimnej wodzie. Piękna akcja. Gratuluję odwagi 🙂

  • Maluch w domu
    ⬝ Data: 13:32h, 31 stycznia Odpowiedz

    Czyli powód jednak zacny. Może w takiej sytuacji też jednak bym przebolała. Gratuluję odwagi i gorącego serca 🙂

  • Kobieca Myślodsiewnia
    ⬝ Data: 15:36h, 31 stycznia Odpowiedz

    Świetna inicjatywa. I podziwiam! Bo sama – no cóż – wolałabym przekazać pieniążki i… zostać w ubraniu 😉

  • naszebabelkowo.blogspot.com
    ⬝ Data: 21:04h, 31 stycznia Odpowiedz

    Niesamowity pomysł i szczytny cel ! Jestem pełna podziwu, bo osobiście na sam widok tych zdjęć dostaję gęsiej skórki 😉 A z drugiej strony – mam kilku morsujących znajomych i bardzo sobie chwalą tę formę spędzania czasu, więc może kiedyś uda im się mnie namówić 🙂

    • Aleksandra Bohojło
      ⬝ Data: 14:19h, 01 lutego Odpowiedz

      Gwarantuję, że jeśli spróbujesz z własnej woli to będziesz chciała morsować 😉

  • annastranc
    ⬝ Data: 22:50h, 31 stycznia Odpowiedz

    Godne podziwu, bo ja bym się nie rozebrała i nie kąpała. Mnie w ubraniu za zimno.
    Ciekawe wyzwania. Będę odwiedzać częściej.

    • Aleksandra Bohojło
      ⬝ Data: 14:19h, 01 lutego Odpowiedz

      Mi w ubraniu też jest zimno, he he 🙂 Atmosfera morsowania jest tak gorąca, że W OGÓLE nie czujesz zimna. Magia, mówię Ci.

  • Lidia Luna Cichowlas
    ⬝ Data: 00:03h, 01 lutego Odpowiedz

    Woow! Podziwiam! Mój wujek ze swoją żoną też morsują i to od wielu, wielu lat. I rzeczywiście mam wrażenie, że ich to nieźle konserwuje. Jednak ja bym się nie zdecydowała.

    • Aleksandra Bohojło
      ⬝ Data: 14:21h, 01 lutego Odpowiedz

      Ja nie narzekam w najmniejszym stopniu na swoją odporność i zdrowie, ale jeśli morsowanie dodatkowo je wzmocni, a wiemy, że tak, to ja nie mam nic przeciwko.

  • Dawid Lasociński/Swiathegemona
    ⬝ Data: 09:06h, 01 lutego Odpowiedz

    Morsowanie – na to bym się zdecydował, szczególnie, że zimny prysznic nie jest dla mnie problemem, ale do dzisiaj miałem jakieś takie przekonanie, że morsowanie to tylko w Bałtyku…
    Podoba mi się ta inicjatywa robienia raz w miesiącu czegoś nowego, muszę pomyśleć nad własną listą. Swoją drogą jestem bardzo ciekaw, jakie masz pomysły na następne miesiące 🙂

    • Aleksandra Bohojło
      ⬝ Data: 14:28h, 01 lutego Odpowiedz

      No nareszcie, pierwsza osoba, która od razu przyznaje, że spróbowałaby morsować. Ja potraktowałam morsowanie jako okazję do spróbowania czegoś nowego, a moja ciekawość była silniejsza niż obawa przed zimnem. Do tego słuszny cel i realna pomoc potrzebującej dziewczynce.
      Co do morsowania w Bałtyku, to mamy je akurat latem ze względu na temperaturę wody 😀
      Jeśli wymyślisz jakieś fajne pomysły, pamiętaj o mnie, bo jak na razie moja lista wystarcza na 6 miesięcy i niekoniecznie dotyczy miesiąca po miesiącu. Jeden właśnie się wykruszył, więc pomysłów nigdy dość. Co do kolejnego to podpowiem Ci, że akurat możesz się go domyślić, ale nie musisz go tutaj zdradzać 😉

  • Monika Wojciechowska
    ⬝ Data: 14:50h, 02 lutego Odpowiedz

    Fantastyczny pomysl, chociaz mam dreszcze jak ogladam zdjecia! Mam kolege, ktory morsuje i zawsze jestem pelna podziwu dla ludzi, ktorzy sie na to decyduja. Swietny pomysl z lista, aby raz w miesiacu probowac czegos innego. Ja zrobilam podobna w styczniu – zamiast postanowien, o ktorych zapominam, mam 12 „to do”. I to nie tylko nowe dania do zjedzenia, tylko marzenia, ktore czesto odkladalam z glupich powodow 🙂

    • Aleksandra Bohojło
      ⬝ Data: 19:31h, 05 lutego Odpowiedz

      Ja dopiero teraz widzę jak dużo osób morsuje. Wcześniej niespecjalnie zwracałam na to uwagę.
      Bardzo jestem ciekawa Twoich 12 „To do”.

  • Sylwia W.
    ⬝ Data: 19:41h, 02 lutego Odpowiedz

    Podziwiam Cię za to morsowanie! Mnie nikt nie przekonałby do wejścia do lodowatej wody. Ja generalnie bardzo źle znoszę zimno. Za to idea i zaangażowanie ludzi jest naprawdę świetna. Widać gorące serca rozgrzały atmosferę 🙂

    • Aleksandra Bohojło
      ⬝ Data: 14:47h, 05 lutego Odpowiedz

      Ja też jestem zmarzluchem, ale miałam cel i ochotę na przeżycie i nauczenie się czegoś nowego . Wyszła z tego bardzo fajna przygoda, którą z całą pewnością powtórzę.

  • Antypatycznie.pl
    ⬝ Data: 02:11h, 05 lutego Odpowiedz

    Już zazdraszczam!!!! Przepięknie to wygląda, jestem ciekawa czy w moim mieście też morsują. Zawsze chciałam tego spróbować, zawsze siebałam, bo zmarźlakiem jestem, ale chętnie bym to zrobiła.

    • Aleksandra Bohojło
      ⬝ Data: 14:44h, 05 lutego Odpowiedz

      Jeśli nawet nie ma grupy morsów w Twoim mieście, zawsze możesz taką zorganizować tworząc np. wydarzenie i grupę na Facebooku. Nim się zorientujesz, grupa wypełni się chętnymi do morsowania 🙂 Fajna sprawa. Polecam.

  • Make Happy Life
    ⬝ Data: 14:04h, 08 lutego Odpowiedz

    Podziwiam! Nigdy nie mogłam się nadziwić, że nie jest im zimno 🙂

  • Esencja | Dlaczego aktywność sportowa jest dla mnie ważna?
    ⬝ Data: 00:26h, 10 lutego Odpowiedz

    […] W jednym z wpisów (KLIK) wspomniałam o błędach jakie popełniam w kontekście czasu, bo o ile z motywacją nie mam żadnego problemu o tyle na to ile razy w tygodniu mogę pozwolić sobie na porządną aktywność zależy od czasu, którym dysponuję. Na szczęście błędy udało mi się wyeliminować i wypracować nawyk niemalże codziennej dawki ruchu. Kiedy w grę wchodzi regularność, efekty są lepsze, ale rośnie też motywacja i chęć podejmowania nowych wyzwań, takich jak np. ostatnio (KLIK). […]

  • Kobietapo30
    ⬝ Data: 13:54h, 15 lutego Odpowiedz

    szczytny cel to może łatwiej 🙂 rozumiem, że nie jest zimno, mi chyba byłoby trudno się przemóc…

  • Esencja | Narciarstwo biegowe, czyli biegówki #mójpierwszyraz (2 z 12)
    ⬝ Data: 00:57h, 17 lutego Odpowiedz

    […] trudno przebić morsowanie, czyli pierwszą odsłonę mojego pomysłu opatrzonego hasztagiem #mójpierwszyraz, w którym […]

  • Esencja | Pożegnanie zimy w dobrym stylu
    ⬝ Data: 20:41h, 06 marca Odpowiedz

    […] włoskich Dolomitach narciarstwa biegowego. Ponadto mam za sobą nowe doświadczenie w postaci morsowania w doskonałym towarzystwie i malowniczej scenerii jednego z moich ulubionych miejsc niedaleko domu […]

  • Esencja | „Kilka” rzeczy, na które nie jestem za stara
    ⬝ Data: 14:22h, 22 marca Odpowiedz

    […] windsurfingowej. No i w tym roku podjęłam wyzwanie #mójpierwszyraz – poczytacie o nim TU i TU. Lista rzeczy, które możemy zrobić po raz pierwszy w życiu jest nieskończenie długa i […]

  • Esencja | 15 prostych inspiracji na wprowadzenie natychmiastowych zmian w swoim otoczeniu
    ⬝ Data: 14:29h, 22 marca Odpowiedz

    […] roku zrobię coś czego nigdy do tej pory nie robiłam w życiu. I tak w styczniu po raz pierwszy morsowałam, a w lutym biegałam na nartach. Właśnie przygotowuję się do marcowej odsłony projektu […]

  • Esencja | Nie mów mi, że nie dam rady. Trening GTX #mójpierwszyraz (3 z 12)
    ⬝ Data: 20:59h, 29 marca Odpowiedz

    […] poprzednich wyzwaniach #mójpierwszyraz przeczytasz TU (styczeń) i TU (luty). O Fit Campach pisałam natomiast TU i TU. Na końcu artykułów […]

  • Esencja | Esencja kwartału i trochę planów na kolejne tygodnie
    ⬝ Data: 19:58h, 12 kwietnia Odpowiedz

    […] Nowy projekt #mójpierwszyraz. Kąpiel zimowa, czyli morsowanie (1 z 12) […]

  • Esencja | Gotowałam z szefem kuchni Szarej Eminencji #mójpierwszyraz (4 z 12)
    ⬝ Data: 15:02h, 22 maja Odpowiedz

    […] przeczytać o moich poprzednich wyzwaniach #mójpierwszyraz, zajrzyjcie do poniższych artykułów: „Nowy projekt #mójpierwszyraz. Kąpiel zimowa, czyli morsowanie (1 z 12)” „Narciarstwo biegowe, czyli biegówki #mójpierwszyraz (2 z 12).” „Nie mów mi, […]

  • Esencja | Byłam projektantką lifestylowych produktów w Boogie Design #mójpierwszyraz (5 z 12)
    ⬝ Data: 12:34h, 18 czerwca Odpowiedz

    […] „Nowy projekt #mójpierwszyraz. Kąpiel zimowa, czyli morsowanie (1 z 12)” […]

  • Esencja | Wakeboarding, czy to wstęp do kitesurfingu? #mójpierwszyraz (6 z 12)
    ⬝ Data: 16:33h, 18 lipca Odpowiedz

    […] „Nowy projekt #mójpierwszyraz. Kąpiel zimowa, czyli morsowanie (1 z 12)” […]

  • Esencja | Monster Truck – ujarzmić bestię #mójpierwszyraz (7 z 12)
    ⬝ Data: 19:41h, 07 sierpnia Odpowiedz

    […] „Nowy projekt #mójpierwszyraz. Kąpiel zimowa, czyli morsowanie (1 z 12)” […]

  • Esencja | Flyboarding – mieszanka strachu i adrenaliny #mójpierwszyraz (8 z 12)
    ⬝ Data: 19:28h, 10 września Odpowiedz

    […] „Nowy projekt #mójpierwszyraz. Kąpiel zimowa, czyli morsowanie (1 z 12)” […]

  • Esencja | Ferrari F430 – emocje na miarę finału akcji „Chcę to przeżyć” #mójpierwszyraz (9 z 12)
    ⬝ Data: 16:38h, 16 października Odpowiedz

    […] „Nowy projekt #mójpierwszyraz. Kąpiel zimowa, czyli morsowanie (1 z 12)” […]

  • Esencja | Pole Dance – dyscyplina sportu nie dla każdego #mójpierwszyraz (10 z 12)
    ⬝ Data: 21:28h, 30 listopada Odpowiedz

    […] „Nowy projekt #mójpierwszyraz. Kąpiel zimowa, czyli morsowanie (1 z 12)” […]

  • Esencja | Kuchnia tajska – moja kulinarna podróż do raju i #mójpierwszyraz (11 z 12)
    ⬝ Data: 11:09h, 11 stycznia Odpowiedz

    […] „Nowy projekt #mójpierwszyraz. Kąpiel zimowa, czyli morsowanie (1 z 12)” […]

  • Esencja | Śmietanka spijana z codzienności. Podsumowanie wyzwania #mójpierwszyraz
    ⬝ Data: 19:05h, 18 lutego Odpowiedz

    […] Nowy projekt #mójpierwszyraz. Kąpiel zimowa, czyli morsowanie (1 z 12) […]

Post A Comment