21 lip W stronę słońca.

No i mamy falę upałów. Tego chcieliśmy po długich chłodnych miesiącach i opóźnionym lecie, a teraz narzekamy na wysokie temperatury, duchotę, burze i wciąż zimną wodę w Bałtyku.

O bezpiecznym opalaniu podczas upałów wiemy już chyba wszystko. O tym, że należy odpowiednio przygotować się do sezonu letniego, umiarkowanie korzystać ze słońca, nawadniać organizm, chronić skórę, głowę i oczy, a po ekspozycji słonecznej nawilżać skórę i włosy stosownymi kosmetykami. Jest jednak jeszcze jeden bardzo ważny aspekt przebywania na słońcu.

Coraz więcej mówi i pisze się o tym, że nie powinniśmy całkowicie unikać słońca, ponieważ poza tym, że wyzwala endorfiny, dzięki którym czujemy się szczęśliwsi i bardziej zrelaksowani, jest ono także źródłem niezbędnej dla naszego organizmu witaminy D. Coraz więcej ludzi ma drastyczne niedobory tej witaminy. Badania wykazują, że w sezonie zimowym aż 90% ludzi cierpi na jej deficyt. Z żywności pozyskujemy ją jedynie w 20% (nabiał, tłuste ryby morskie), resztę musimy wygenerować sami, a utrudniamy ten proces całkowicie unikając słońca, stosując cały czas kremy z filtrem ochronnym o najwyższym faktorze czy mało przebywając na świeżym powietrzu w okresie zimowym.

Plan minimum to 15 minut dziennie w okresie od maja do października. Dlaczego? Bo witamina D to nasz eliksir życia. Pozytywnie wpływa na stan naszych kości i zębów, jest niezbędna w procesie regeneracji komórek nerwowych i wątroby, wpływa na płodność, zmniejsza zagrożenie nadciśnieniem, miażdżycy, cukrzycy, zawałem. Zwiększa także naszą odporność, spowalnia tempo procesu starzenia się, a jej brak zwiększa ryzyko nowotworów złośliwych. Deficyt witaminy D u osób uprawiających intensywnie sport ogranicza efektywność treningów i zwiększa ryzyko kontuzji. Z kolei u osób odchudzających się niedobór witaminy D spowalnia proces odchudzania. Spadek dobrego samopoczucia, zaburzenia snu, frustracja, stany depresyjne mogą być następstwem m.in. braku witaminy D w naszym organiźmie.

To chyba wystarczające powody do dbania o to, aby witamina D znalazła się nie tylko w naszej diecie czy suplementach, ale żeby też wystawiać buzię i skórę do słońca na 15 minut dziennie.

Z drugiej strony musimy pamiętać, że nadmierne korzystanie ze słońca niszczy włókna kolagenowe i przyśpiesza proces starzenia się, a także prowadzi do poważnych chorób skóry.
Czy da się zatem korzystać z uroków słońca i jednocześnie zapobiegać szkodom? Tak, jeśli zachowamy zdrowy rozsądek i będziemy pamiętać o kilku podstawowych kwestiach:

1. Woda
Czy wiesz, że Twoje pragnienie jest objawem odwodnienia organizmu? Wodę powinniśmy pić przez cały dzień nie doprowadzając do stanu silnego pragnienia. W gorące dni najlepiej, żeby była to woda wysokozmineralizowana – pomaga uzupełnić utracone w trakcie pocenia cenne minerały oraz niedobory sodu.

2. Dieta
W upalne dni zazwyczaj nie mamy ochoty na tłuste jedzenie, więc zasada „Jedzmy mniej i lżej” doskonale wpasowuje się w takie okoliczności. Spożywanie 5 posiłków dziennie nadal spełnia potrzeby naszego organizmu. W naszym codziennym menu powinno znaleźć się więcej owoców i warzyw, mniej zaś słonych i słodkich potraw czy kofeiny.

3. Skóra i włosy
Poza ochroną w postaci kremów z filtrami dopasowanymi do typu skóry i stopnia jej przyzwyczajenia do słońca (na początku wysokie filtry, potem niższe), pamiętajmy o przewiewnym ubraniu z naturalnych tkanin oraz odpowiednim obuwiu. Warto też zaopatrzyć się w spray z wodą termalną do twarzy i zwilżać nią twarz kilka razy dziennie (nie narusza makijażu). Do włosów warto kupić kosmetyki przeznaczone do pielęgnacji słonecznej. I obserwujmy swoją skórę – wszelkie zmiany, podrażnienia, zaczerwienienia, suchość są sygnałem, że zbyt długo przebywamy na słońcu.

4. Alergie fototoksyczne
U osób przebywających zbyt długo na słońcu lub którym intensywne słońce po prostu nie służy (np. ja i jedno z moich dzieci) coraz częściej pojawiają się tzw. krótkotrwałe alergie w postaci rumieni czy grudek. Jest to tzw. alergia fototoksyczna, którą wywoływać może nie tylko słońce, ale także ziołowe kosmetyki, antybiotyki, leki przeciwcukrzycowe, przeciwpadaczkowe, pigułki antykoncepcyjne oraz te obniżające ciśnienie i poziom cholesterolu we krwi, kolorowe kosmetyki, wody kolońskie, a nawet mydła. Cóż, sami najlepiej wiemy co nam szkodzi, a jeśli nie, trzeba wspomóc się lekami odczulającymi i unikać ostrego słońca.

5. Głowa i oczy
To nasze skarby, więc powinniśmy je chronić stosując nakrycia głowy oraz dobrej jakości okulary z filtrem UV. Okulary przeciwsłoneczne kupujmy u optyka, te nabywane na ulicy za kilkanaście złotych nie mają odpowiednich filtrów i mogą wyrządzić nam dużą szkodę. Źrenica za ciemniejszym szkłem powiększa się, a szkło bez filtra nie chroni i powoduje, że do naszych oczu trafia podwójna dawka szkodliwych promieni UV. Efekt: pieczenie oczu, zapalenia spojówek, a nawet urazy oka.

6. Aktywność sportowa
W upalne dni powinniśmy ograniczyć aktywność sportową wybierając na treningi typu outdoor wczesny poranek lub późny wieczór.

Każdy z nas kocha słońce, nie każdemu jednak ono służy. Natomiast wszyscy powinniśmy korzystać z uroków lata i jak najwięcej przebywać na świeżym powietrzu. Podobnie jak w pozostałych porach roku, kiedy słońca mamy znacznie mniej, ale nadal ma ono zbawienny na nas wpływ.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
Podziel się:
Aleksandra Bohojło
esencja@esencjablog.pl
1Comment
  • Anna
    ⬝ Data: 18:30h, 27 sierpnia Odpowiedz

    Niczego sobie 🙂

Post A Comment